Debata w Brukseli – brak porozumienia odnośnie kierunku reformy unijnego znakowania wartością odżywczą

Debata na temat reformy etykietowania przedniej części opakowania w UE, zorganizowana pod koniec listopada 2022 przez Euractiv w Brukseli, ujawniła zamieszanie i brak konsensusu w sprawie podejścia UE do wstrzymanej propozycji etykietowania żywności. Komisja Europejska opóźniła decyzję w sprawie zharmonizowanej etykiety, która miała zostać podjęta w grudniu 2022, do początku 2023 roku. Wśród członków panelu znaleźli się europosłowie, profesorowie i specjaliści medyczni oraz przedstawiciele MŚP w Europie.

Jak podaje foodfakty.pl francuscy posłowie do Parlamentu Europejskiego: Veronique Trillet-Lenoir (Grupa Renew), onkolog i członek komisji ENVI, oraz Michele Rivasi (Zieloni / Grupa EFA) głośno opowiadali się za wspieranym przez państwo francuskim systemem Nutri-Score.

Pomimo ich rozbieżnych afiliacji politycznych, obaj francuscy eurodeputowani w swoich wypowiedziach podkreślali linię rządu promowaną przez francuskich naukowców, stowarzyszenia konsumenckie i media. Rivasi powtórzyła, że Nutri-Score był „bardzo łatwy do zrozumienia”, poparty „wieloma badaniami naukowymi”, demonstracyjnie „preferowany przez konsumentów” w testach, i prowadził do „mniejszej otyłości i chorób sercowo-naczyniowych”. Powiedziała też, że Nutri-Score był wspierany przez „wielu europosłów”, ale sprzeciwiało się mu „bardzo duże lobby agrobiznesu”, które nie chciało przejrzystości składu swoich przepisów. „Potrzebujemy etykiety, aby umożliwić konsumentom dokonanie szybkiego wyboru” w supermarkecie, powiedział europoseł Rivasi, ponieważ ludzie mają mało czasu i nie mają go na czytanie etykiet żywieniowych.

Reprezentujący małe i średnie przedsiębiorstwa Friedrich Trosse z SME Europe kontrargumentował, że „ludzie powinni dokonywać świadomych wyborów, a nie wygodnych. Powinniśmy szukać dobrego rozwiązania, a nie szybkiego. Nutri-Score jest nadmiernym uproszczeniem i nie możemy go poprzeć”. Zgadzając się na potrzebę obowiązkowego ogólnoeuropejskiego oznaczenia wartości odżywczej, SME Europe dąży do zharmonizowanego oznaczenia, które „zachęca producentów do tworzenia produktu tak zdrowego, jak to tylko możliwe, przy jednoczesnym zachowaniu konkurencyjności na rynku”. Rzemieślniczy i tradycyjni piekarze nie mogą zmienić receptur i utrzymać zadowolenia klientów.” Ze względu na narodowe tradycje kulturowe i preferencje konsumentów w różnych krajach UE, rzemieślnicy i mali producenci są w gorszej sytuacji w porównaniu z dużymi międzynarodowymi producentami.

Dr Ramon Estruch Riba, profesor nadzwyczajny medycyny na Uniwersytecie w Barcelonie, nie zgodził się z tym, że należy przyjąć Nutri-Score i pozwolić mu na „ewolucję”, jak postulowała francuska posłanka Trillet-Lenoir. Dr Estruch wyjaśnił, że doprowadziło to do absurdalnej sytuacji, w której oliwa z oliwek została w ostatnich latach pozytywnie przeklasyfikowana przez „sztuczny” algorytm u podstaw Nutri-Score, z początkowo czerwonego „E” na pomarańczowe „D”, a ostatnio na żółte „C”. „To jest żart!” odpowiedział dr Estruch, „Nutri-Score jest zbyt prosty. Ludzie mają różne potrzeby. Zmierzamy w kierunku spersonalizowanego żywienia. Tego typu etykiety nie zmniejszą otyłości” – dodał.

Temat personalizacji diet w zależności od wieku, płci i stanu zdrowia danej osoby, podjął prof. Pietro Paganini, współzałożyciel Competere, unijnego think-tanku. „Czy sztuczna inteligencja może nam pomóc w stosowaniu diety?” zapytał, wzywając wyraźnie UE do zajęcia się rzeczywistością, w której „Technologia jest tutaj, inteligentne zegarki, które mówią nam o naszym indeksie glikemicznym i doradzają, co jeść. To szansa i zagrożenie. Czy UE spojrzy w przyszłość i poradzi sobie z tą nową rzeczywistością, czy też pozwoli Chinom, USA lub Izraelowi wykorzystać postępy w stosowaniu AI do zdrowia? Dolina Krzemowa intensywnie inwestuje w żywność, ale nie mówią o Nutri-Score.”

Francuska europosłanka z ramienia Renew, Trillet-Lenoir, zganiła konieczność dyskusji na temat związku między AI a żywnością i żywieniem, twierdząc, że społeczeństwo jest dalekie od takiej „miłej fikcji” i że nie ma ona znaczenia dla zwykłych ludzi robiących zakupy w supermarketach. Europosłanka Trillet-Lenoir poruszyła też drażliwą kwestię odpowiedzialności za zdrowie publiczne – „Czy jest to obowiązek obywatela, rządu czy producenta?”, zapytała.

Komisja nie jest jeszcze gotowa, a wśród zainteresowanych stron w UE nie ma zgody co do dalszego postępowania w sprawie zharmonizowanej, obowiązkowej etykiety na froncie opakowania. W przypadku braku porozumienia, Paganini radzi: „Jeśli musimy wprowadzić jakiś system, zacznijmy od szwedzkiej etykiety Keyhole”.

www.foodfakty.pl

Opublikowano w