Komisja Europejska pracuje nad zmianą przepisów unijnych w związku z informacjami przekazywanymi konsumentom, m.in. poprzez etykiety na produktach żywnościowych. Jednym z rozważanych rozwiązań jest system znakowania produktów Nutri-Score, który ma co do zasady ułatwiać konsumentom wybór produktów zdrowszych. Prace Komisji odbywają się w ramach realizowania strategii „Od pola do stołu”, która jest elementem Zielonego Ładu. Obejmuje ona kompleksowo zagadnienia związane z przyjaznym dla środowiska systemem żywnościowym oraz podkreśla, jak ważny jest związek między zdrowiem ludzi, zdrowiem społeczeństwa i zdrowiem planety[1].
Tymczasem rozważany do wdrożenia w Unii Europejskiej system Nutri-Score nie edukuje konsumentów i nie zachęca ich do lepszego zrozumienia zasad prawidłowego żywienia oraz oceny składu produktu pod kątem indywidualnych potrzeb żywieniowych. Wprost przeciwnie – proponując uproszczone znakowanie („zielony jako dobry” a „czerwony jako zły”) zwalnia konsumentów z odpowiedzialności za swoją dietę i za świadome wybieranie różnorodnych produktów, które powinny się znaleźć w codziennym jadłospisie. W konsekwencji tego konsument może wybierać produkty głównie z kategorii A i B, wykluczając z diety cenne substancje odżywcze zawarte w produktach oznaczonych jako C, D lub E, najczęściej naturalnych, jak np. olej rzepakowy, 100% sok owocowy czy lokalne wyroby nabiałowe i wędliniarskie.
Wprowadzenie dodatkowego znakowania wartością odżywczą z przodu opakowania z użyciem kolorów i liter będzie w naszej ocenie służyło przede wszystkim do konkurowania produktów i producentów między sobą, natomiast nie będzie niosło rzeczywistych i korzystnych dla konsumenta elementów edukacyjnych oraz poprawiających jego dietę i żywienie. Żadne kolejne i dodatkowe znakowanie na etykiecie nie zastąpi rzetelnej edukacji konsumentów odnośnie holistycznego podejścia do żywienia i stylu życia oraz zrozumienia przez nich korzyści płynących ze spożywania produktów o wysokiej jakości i wartości odżywczej, niskoprzetworzonych, naturalnych lub z wysokim udziałem składnika naturalnego. Co więcej, system oceny Nutri-Score będzie skutkować deprecjonowaniem produktów naturalnych, nisko przetworzonych, jednoskładnikowych, takich jak np. soki owocowe. Jest to sprzeczne ze strategią „Od pola do stołu” i jako Stowarzyszenie KUPS zdecydowanie sprzeciwiamy się takiemu rozwiązaniu – mówi Barbara Groele Sekretarz Generalna Krajowej Unii Producentów Soków.
Nie ma wątpliwości, że metodologia systemu Nutri-Score powoduje, że właśnie taka żywność: nieprzetworzona, naturalna, ekologiczna, wytwarzana najczęściej lokalnie i będąca częścią dziedzictwa kulturowego małych i średnich społeczności w Polsce, jest przez system gorzej oceniania i znakowana jako żywność gorszej jakości. Natomiast promowane są wybrane produkty ultraprzetworzone.
Produkty mleczne w systemie Nutri-Score oznakowane np. kolorem czerwonym, mogą być spożywane w rozsądnych ilościach nawet codziennie – nie stanowi to dla konsumenta zagrożenia zdrowotnego. Natomiast ograniczenie konsumpcji takich produktów może doprowadzić do zmniejszenia spożycia zawartych w nich składników odżywczych, które mają działanie prozdrowotne. Mleko i produkty mleczne, dla przykładu, są źródłem skoniugowanych dienów kwasu linolowego (CLA), które wykazują działanie przeciwnowotworowe, antymiażdżycowe, a także ograniczają syntezę tkanki tłuszczowej i mają działanie prewencyjne w stosunku do cukrzycy. Ograniczanie zawierających je produktów znacznie zuboży dietę o ten ważny składnik odżywczy – uważa Agnieszka Maliszewska – Dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Do czego jeszcze może doprowadzić wdrożenie systemu Nutri-Score? Zamiast wspierać regionalnych wytwórców, którzy dbają o swoje uprawy i hodowle, i starają się dostarczać produkty najwyższej jakości, także odżywczej, system może zachęcać producentów żywności do niekorzystnej dla zdrowia konsumenta reformulacji produktów w celu uzyskania lepszej oceny Nutri-Score, np. poprzez dosładzanie produktów sztucznymi słodzikami lub dodawanie do produktów o dużej zawartości cukru, tłuszczu lub soli, poprawiających ocenę białka.
Tu pojawia się kolejna sprzeczność w działaniach Komisji Europejskiej – bo rozważany przez Komisję system Nutri-Score nie wspiera regionalnych wytwórców, a jednocześnie w ramach swojej polityki „Od pola do stołu” KE dofinansowuje właśnie producentów wytwarzających naturalne, ekologiczne produkty, promuje ich regionalność oraz docenia krótkie łańcuchy dostaw, które przyczyniają się do ograniczania emisji CO2. To brak spójności w działaniu, których konsekwencją może być marnowanie środków, które z jednej strony promują, a z drugiej deprecjonują tę samą grupę przedsiębiorców.
Oznakowanie systemem Nutri-Score może stać się też narzędziem marketingowym, które może mieć na celu zwiększenie dochodu wybranych, międzynarodowych, działających na skalę globalną producentów żywności. Stawia to w zdecydowanie gorszej sytuacji producentów żywności tradycyjnie wytwarzanej, którzy nie mogą modyfikować składu swoich produktów. Warto również zaznaczyć, że żywność wytwarzana tradycyjnie i regionalna jest niejednokrotnie droga ze względu na duże koszty produkcji. Zatem dobrej jakości produkt będzie nie tylko ograniczany co do spożycia ze względu na jego cenę (co już limituje jego ilość w diecie), ale dodatkowo ze względu na niższą wartość wskaźnika Nutri-Score.
Tymczasem w komunikacie[1] Komisji Europejskiej przybliżającym strategię „Od pola do stołu” czytamy, że rynek żywności ekologicznej, tradycyjnie wytwarzanej ma nadal rosnąć, a rolnictwo ekologiczne musi być nadal promowane, bo ma ono pozytywny wpływ na różnorodność biologiczną, tworzy miejsca pracy, a konsumenci doceniają jego wartość. Wprowadzenie systemu Nutri-Score byłoby zaprzeczeniem takiego podejścia i braku uznania dla producentów naturalnej, ekologicznej, osadzonej lokalnie i regionalnie żywności.
Z jednej strony Komisja Europejska deklaruje, że chce promować wytwórców, którzy wnoszą wkład w zdrowy i przyjazny dla środowiska system żywnościowy, a z drugiej – poprzez rozwiązanie typu Nutri-Score – promuje żywność wysokoprzetworzoną, z długą listą składników wymagających długich łańcuchów dostaw, co ma wpływ nie tylko na zdrowie konsumentów, ale także na środowisko. Dlatego nie możemy zgodzić się z takim podejściem, i z tym, że produkty nieprzetworzone, których składu nie da się zmodyfikować przez reformulację, jak np. produkty naturalnie bogate w tłuszcz – oleje czy masło, będą wypadały w oczach konsumenta dużo mniej korzystnie, niż żywność wysoce i średnio przetworzona, która zgodnie z założeniami systemu Nutri-Score może być modyfikowana w celu podniesienia jej wartości żywieniowej. Godzi to zarówno w nasze interesy jako branży, ale również są to działania wprowadzające co do zasady konsumentów w błąd – ostrzega Izabella Byszewska – Prezes Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego.
Grupa polskich producentów produktów spożywczych, sprzeciwiająca się wdrożeniu systemu Nutri-Score zwraca uwagę, że system ten będzie miał zarówno negatywny wpływ na wybory konsumentów, jak też, że godzi w interesy krajowych producentów naturalnych produktów rolno-spożywczych – produktów, będących źródłem utrzymania setek tysięcy rolników i przedsiębiorców, szczególnie z grupy MŚP, których działalność jest filarem lokalnych, również polskiej, gospodarek.
[1] Informacje o strategii „Od pola do stołu”: https://www.gov.pl/web/wprpo2020/strategia-od-pola-do-stolu
[2] Komunikat KE odn. strategii „Od pola do stołu”: https://eur-lex.europa.eu/resource.html?uri=cellar:ea0f9f73-9ab2-11ea-9d2d-01aa75ed71a1.0015.02/DOC_1&format=PDF