Polska jest znaczącym producentem warzyw i owoców w Europie i na świecie z roczną produkcją prawie 10 mln ton, jesteśmy też pod tym względem samowystarczalni. Znaczna część owoców i warzyw wprowadzana jest na rynek w formie przetworzonej, m.in. zagęszczonych soków owocowych i mrożonek, one też stanowią podstawę polskiego eksportu – wskazywali uczestnicy konferencji „Wyzwania i perspektywy rozwoju rynku owoców i warzyw”, zorganizowanej 15 lutego br. w Senacie przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W ocenie uczestników spotkania potrzebna jest jednak coraz większa i lepsza ich promocja, podejmowanie działań edukacyjnych skutecznie propagujących znaczenie warzyw i owoców dla naszego zdrowia. Jednym z tematów konferencji była sprawa znakowania produktów i wprowadzenia w Unii Europejskiej systemu Nutri-Score, klasyfikującego żywność i napoje według profilu żywieniowego i obecności składników uznanych za pożądane i niepożądane w diecie. „Stanowisko do systemu Nutri-Score jest oczywiście negatywne” – powiedział wicepremier Henryk Kowalczyk, odpowiadając na apel sekretarz generalnej Krajowej Unii Producentów Soków dr Barbary Groele o zajęcie oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Jak dodał, takie stanowisko zostało już przedstawione podczas unijnej rady ministrów rolnictwa.
Otwierając senacką debatę, wicemarszałek Marek Pęk podkreślił, że produkcja warzyw i owoców ma ogromne perspektywy rozwojowe, dlatego zależy nam na ich promocji i rozszerzaniu rynków zbytu. Jak zaznaczył, ostatnio polskie jabłka trafiły na rynek indonezyjski. Rośnie też lokalna świadomość znaczenia tej produkcji i jej różnorodności.
Wysoką pozycję Polski w produkcji warzyw i owoców potwierdził wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Jak wskazał, w Europie zajmujemy pod tym względem 3. i 4. miejsce. W produkcji warzyw dominują kapusta, cebula i marchew, a owoców – jabłka, wprowadzone na rynek przede wszystkim w formie przetworzonej zagęszczonych soków. Obok jabłek produkujemy wiśnie, śliwki, gruszki, maliny czy truskawki, coraz więcej jest upraw borówki amerykańskiej. Polska jest też liderem w produkcji pieczarek. Jak wskazał wicepremier, rynek owoców i warzyw jest szczególnie wrażliwy na wahania cen wynikające z szeregu czynników, m.in. pogodowych czy środowiskowych, dlatego ważne i potrzebne jest wsparcie w ramach interwencji sektorowej czy podejmowanie podejmowanych w porozumieniu z branżą nadzwyczajnych działań interwencyjnych, także kalibrowanych przynoszących bardzo dobre rezultaty. I tak ogromnym powodzeniem wśród rolników cieszyły się dopłaty do pomidorów i truskawek. Środki dla producentów warzyw i owoców, a także ich przetwórstwa, przewiduje KPO, a także środki z WPR. Na wsparcie mogą też liczyć instalacje odnawialnych źródeł energii, ponieważ energia stanowi wysoki koszt w ogólnych kosztach produkcji i przetwórstwie warzyw i owoców.
Dr inż. Barbara Groele, sekretarz generalny Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków przypomniała, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wskazuje spożycie warzyw i owoców jako element diety, który może się przyczynić do zmniejszenia ryzyka licznych chorób niezakaźnych i wydłużenia długości życia. Zbyt niskie ich spożycie jest wskazywane wśród 10 najważniejszych czynników przyczyniających się do największej liczby zgonów. Jedzenie owoców i warzyw może natomiast zmniejszać ryzyko licznych schorzeń – chorób sercowo-naczyniowych, schorzeń metabolicznych, niektórych rodzajów nowotworów i schorzeń dietozależnych.
Za bardzo ważne w strategii rozwoju branży dr inż. Barbara Groele uznała edukację konsumentów. Zwiększenie spożycia warzyw i owoców w Polsce do rekomendowanej ilości minimum 400 g dziennie, zwiększyłoby zapotrzebowanie na te produkty o około 1,68 mln ton rocznie. Dlatego bardzo istotna jest długofalowa strategia rozwoju branży oraz wzmacnianie konkurencyjności polskich produktów, producentów owoców, warzyw i ich przetworów, w tym soków, a tym samym zwiększenia spożycia i ich eksportu. Jak podkreśliła dr Barbara Groele, do zwiększenia spożycia owoców i warzyw ma zachęcać odpowiednia edukacja, promocja i oznakowanie produktów. Wskazała, że w UE nie ma jednolitego oznaczenia, w poszczególnych krajach są różne dobrowolne systemy. W związku z nową strategią Wspólnej Polityki Rolnej Komisja Europejska przeprowadza obecnie przegląd przepisów dotyczących znakowania żywności, gdyż chce wprowadzić obowiązkowe i ujednolicone dodatkowe znakowanie produktów wartością odżywczą umieszczane z przodu opakowania. Niestety, promowany przez Unię Europejską system Nutri–Score stanowi zagrożenie dla krajowej produkcji rolno-spożywczej i może wpłynąć na zmianę nawyków żywieniowych konsumentów, tak aby odeszli od produktów naturalnych, niskoprzetworzonych, tradycyjnych, regionalnych o krótkim łańcuchu dostaw, produkowanych przez lokalnych rolników oraz lokalnych często małych i średnich przetwórców, czyli od żywności, którą szczyci się Europa, na rzecz produktów zreformuowanych, które spełniają kryteria systemu Nutri-Score. Promuje on produkcję skierowaną do globalnego odbiorcy, pomijając lokalne dziedzictwo żywieniowe i kulturalne, produkty wpisujące się w zróżnicowaną i zbilansowaną dietę. Nie stanowi też wsparcia dla konsumentów w podejmowaniu świadomych wyborów żywieniowych zgodnych z aktualną wiedzą naukową na temat żywności i żywienia człowieka. Jak dodała, negatywnie oceniają system takie organizacje jak Światowa Organizacja Zdrowia czy unijna organizacje rolników Copa-Cogeca. Dr Barbara Groele poinformowała, że nasza branża producentów warzyw i owoców wyraża sprzeciw wobec wdrożenia systemu Nutri-Score w Polsce lub w UE. W ocenie producentów stanowi on zagrożenie dla jej rozwoju. Wśród postulatów branży dr Barbara Groele wskazała oficjalny sprzeciw resortu rolnictwa odnośnie przyjęcia systemu Nutri-Score w Polsce i w UE.
Z negatywną oceną systemu Nutri-Score zgodził się dr hab. Mariusz Panczyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który przedstawił wyniki badania opinii polskich specjalistów z zakresu żywienia na temat znakowania produktów spożywczych wartością odżywczą, w tym systemem Nutri-Score. Jak wskazał, eksperci widzą potrzebę znakowania produktów, ale uważają, że opiniowany system może prowadzić do niewłaściwego postrzegania ich wartości odżywczych, nie uwzględnia stopnia przetworzenia i nie pozwala na ułożenie zbilansowanej diety. Zdecydowana większość badanych ekspertów opowiedziała się za koniecznością zmodyfikowania systemu Nutri-Score przed ewentualnym wprowadzeniem go w Polsce (58,7%). Równocześnie blisko 25% specjalistów jest przeciwnych wprowadzeniu tego oznaczenia jako obowiązkowego w naszym kraju.
Charakterystykę polskiego rynku owoców, warzyw i ich przetworów przedstawiła dr hab. Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego. Jak wskazała, Polska jest przede wszystkim eksporterem półprzetworów, znacznie mniejszy udział w eksporcie mają świeże owoce i warzywa. Największy udział w imporcie stanowią natomiast owoce południowe. Wskazała, że produkcja owoców i warzyw, a także ich ceny wahają się silnie w poszczególnych latach. Wahania cen wpływają na niestabilność sytuacji dochodowej producentów owoców i warzyw, ale też w dużym stopniu sytuacji ekonomicznej firm przetwórczych. W jej ocenie, brak tendencji wzrostowej powierzchni i zbiorów większości owoców i warzyw spowodowany jest obniżaniem się ich konsumpcji na rynku krajowym. Średnio w latach 2018–22 łączne spożycie warzyw świeżych wyniosło w gospodarstwach domowych 44,5 kg/osobę, wobec 48,5 kg w 5 poprzednich latach. Łączna konsumpcja owoców jagodowych i pestkowych obniżyła się z 9,6 do 9,1 kg, a jabłek z 13,2 do 11,4 kg/osobę.
Na poziom i zmienność cen skupu wielu owoców i warzyw kierowanych do przetwórstwa wpływa także sytuacja na światowym rynku wytwarzanych z nich przetworów. Dotyczy to przede wszystkim jabłek i owoców miękkich, z których przetwory (głównie mrożonki i soki zagęszczone) kierowane są głównie na eksport. Silna zmienność zbiorów i cen, a także stabilizacja lub spadek zapotrzebowania na owoce i warzywa deserowe na rynku krajowym i na rynkach zagranicznych mają istotny wpływ na brak tendencji wzrostowej powierzchni i zbiorów większości gatunków, a także produkcji przetworów owocowych i warzywnych. Wzrost zapotrzebowania na rynku krajowym i na rynkach zagranicznych powoduje jedynie zwiększenie powierzchni uprawnej borówek wysokich oraz produkcji jabłkowego soku NFC.
W ocenie dr Bożeny Noseckiej konieczne jest więc zaktywizowanie działań w kierunku wzrostu spożycia i eksportu świeżych owoców i warzyw. Obecnie ze względu na wzrost cen skuteczność tych działań może nie być znacząca, wzrost eksportu wymaga natomiast prowadzenia bardzo kosztownych akcji marketingowych. Wzrost plonów i zbiorów oznacza też zagwarantowanie wystarczającej podaży surowca dla zakładów przetwórczych. W perspektywie średniookresowej nie powinna zmniejszyć się silna pozycja Polski w europejskich i światowych obrotach sokami zagęszczonymi, sokami NFC i większością gatunków mrożonych owoców i warzyw.
O roli przetwórstwa rolno-spożywczego w sektorze żywnościowym mówił Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”. „Promocja, promocja, promocja” – apelował, przekonując, że w przestrzeni społecznej brak jest też popularyzacji zdrowych nawyków żywieniowych czy produktów ekologicznych. Kolejny problem stanowi brak pracowników. Jak podkreślił, przetwórstwo służy zagospodarowaniu krajowej produkcji rolniczej, stymulowaniu wzrostu produkcji owoców i warzyw, a rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich jest związany bezpośrednio z kondycją przemysłu spożywczego, stabilizuje również poszczególne rynki rolne. Obecnie w polskim przemyśle spożywczym funkcjonuje ok. 15 tys. przedsiębiorstw, z których ok. 13 tys. zalicza się do firm mikro i małych, niewiele ponad 1,1 tys. do średnich, a prawie 300 stanowią firmy duże. Przetwórstwem owoców i warzyw zajmuje się 1655 firm. Zdaniem Tomasza Obszańskiego należałoby zróżnicować przepisy dotyczące warunków produkcji w zależności od ich wielkości, bowiem mikro- i małe przedsiębiorstwa potrzebują uproszczonych procedur i ułatwień we wprowadzaniu produktów do handlu. Według Tomasza Obszańskiego potrzebne są też przepisy, które zapewnią udział polskich owoców i warzyw w sieciach handlowych na poziomie 60%. Mówiąc o formach wsparcia przetwórstwa w Polsce, Tomasz Obszański wymienił brak dedykowanych kredytów preferencyjnych w ofercie polskich banków oraz preferencyjnych produktów bankowych umożliwiających utrzymanie płynności finansowej, terminową realizację zobowiązań wobec dostawców surowców, uproszczone procedur do korzystania z instrumentów wsparcia PROW. Wciąż niewidoczne są działania promocyjne Funduszy Promocji. Postulaty dotyczyły też form handlu i sprzedaży, m.in. wsparcia przez samorządy lokalnych targów żywności czy włączenia mniejszych przetwórców w systemy sprzedaży internetowej. Potrzeba ciągłej promocji rynku produktów lokalnychi dziedzictwa kultury kulinarnej polskiej wsi, a także ekologicznych.
Podczas konferencji o kampanii edukacyjnej EFSA „Wybieraj bezpieczną żywność”, realizowanej we współpracy z GIS w latach 2021–22 mówił Krzysztof Saczka, główny inspektor sanitarny. Jej celem było zwiększenie świadomości konsumentów na temat unijnego systemu pomocy w podejmowaniu decyzji i wyboru produktów bezpiecznych dla zdrowia od pomocy przy czytaniu etykiet i informacji na temat substancji dodatkowych do wskazówek na temat przygotowania i przechowywania produktów spożywczych.
Za niezwykle ważne dla rozwoju sektora warzyw i owoców prof. dr hab. Ryszard Hołownicki z Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego uznał innowacje, szczególnie ze względu na brak rąk do pracy w rolnictwie w dziedzinie maszyn ułatwiających ich zbiór. Jego zdaniem, jeśli Polska chce być liderem na rynku warzyw i owoców, należy wspierać krajową innowacyjność w tej dziedzinie.
Podsumowując konferencję, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi senator Jerzy Chróścikowski apelował, aby ze względu na wyzwania stojące przed polskim rynkiem warzyw i owoców, wynikające z charakterystycznej dla niego wahliwości cenowej czy sytuacji związanej z produktami ukraińskimi, pamiętać o patriotyzmie lokalnym, by przetwarzać i kupować polskie produkty.